Festiwal Brutal Assault w Czechach

stalker

W tym smakowitym temacie mam pytanie do każdego kto był na Immortalu. Czy zauważyliście albo może poczuliście że ten właśnie koncert wywołał w śród publiczności wielką pierdziawe? Gdzie nie stałem śmierdziało pierdem, jak by tego było mało każdy bąko tym samym aromacie. To spostrzeżenie nie tylko moje ale również innych ludzi z którymi na ten temat rozmawiałem. W każdym razie to nie może być przypadek Laughing

Myślę że to może być związane z gangrenusem którego pił chyba każdy. Laughing

czeczeński szpieg · Dołączył: 02 Sie 2008 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów

wiadomo ze to nagazowany sikacz po którym tylko baki lecą i się chce lać ;p

gwidoniusz

piwo na feście to wielki szczoch, tragedia.

black_sheep

"piwo" ja bym raczej powiedziała. Po przekroczeniu granicy Harnaś był tak dobry, taki pyszny, pyszniutki!
Ja nie odczułam bąkowego smrodu.

terror23

Za to na Pestilence i Brujeriji co chwile zielskiem jebalo. ;P

TormentorX

Pestilence rozjebało, Devouring Frenzyyyyyy Twisted Evil

gwidoniusz

Vouk

Ja chyba wypiłem całego jednego Gambrinusa w czasie BA, w dodatku za niego nie zapłaciłem. W ogóle nie kupiłem ani jednego żetonu (nie wiem czy ktoś taki na feście się jeszcze trafił). Ogólnie wypiłem bardzo mało, a nie skułem się nawet przez chwilę, ilość wypitych przeze mnie piw oscyluje koło 10 przez całe 5 dni.

Nienawidzę smrodu palonej trawy i wkurwiał mnie ten odór niemożliwie. A śmierdziało wszystko i wszędzie, nie tylko na Immortalu, jako że na trzeźwo mam bardzo wyczulony węch, to stan ten był raczej dla mnie przykry.

gwidoniusz

Nie wydaje mi się to możliwe by nie kupić żadnego żetonu (prysznic, jedzenie, rumik, wódka, redbull). Ale skoro tak było ....

EL MALDITO · Dołączył: 30 Lip 2009 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Vouk

Jedzenie? Ja jadłem głównie produkty z PennyMarketu. Jak ktoś nie ma nóg albo jest zbyt leniwy żeby się zaopatrzyć w markecie w jedzenie na cały dzień - jego problem. Piwo? W PennyMarkecie Primator kosztował coś koło 8 koron, Klasik chyba 6, Starocech 4,5. Na polu i feście wszystko szło od żetonu w górę, czyli minimalnie 28 koron. Rachunek jest prosty. Prysznic? Na basenie za PennyMarketem wejściówka kosztowała 30 koron, w ramach tego basen i prysznic z czasem nieograniczonym.

Podsumowując, ja wydałem minimalną sumę. Do Czech wwiozłem 950 koron, na koniec miałem 660, przy czym zebrałem tyle worków ze śmieciami i butelek po Gambrinusie / Primatorze, że oddając worki do vykupu eko-pytlu i butelki do Penny, zostało mi 1000 koron w gotówce a za 100 zrobiłem jeszcze skromne zakupy w Pennym. Dodatkowo na polu znalazłem jeszcze 5 piw, 2 wody mineralne i kilka konserw w stanie nienaruszonym.Było tego znacznie więcej, ale nie miałem przy sobie plecaka i nie było gdzie ładować.

Myślę, że jakby się ktoś dobrze zakręcił w niedzielę rano, to cały fest mógłby mu się spokojnie zwrócić, o ile nie połowicznie.

gwidoniusz

W takim wypadku ja jestem wielkie panisko.

stalker

MPWiedzma

DarkRadek666

Wiadomo jak ktos sie uprze to mozna jechac po taniosci ale ja uwazam ze jak sie jedzie na wakcaje to fajnie jak sobie nie trzeba za bardzo odmawiac, i wlasnie preferuje wyjazd na wzglednego burzuja, piwo pilem i zarowno festiwalowe jak i 3 Laughing

skrzynki z PENE MArket, jadalem zarowno w restauracjach/barach np. swietne zupki na kaca jak i te wynalazki festiwalowe, szlo mi okolo 800-1000 KC dziennie a do tego na koniec festiwalu 1300 KC na 5 plyt CD, jagby kurs sie utrzymal to za rok 1000 KC wiecej bo jak wrocilem to mi po wymianie 20 zl zostalo a na stoisko koszulkami i plytami to i tak opuszczalem bardzo smutny ze kupilem tyko tyle Crying or Very sad

Aco do swin z OBORY to umpa, umpa, umpa kwik, kwik Laughing